aaa4 |
Wysłany: Pon 12:20, 13 Sie 2018 Temat postu: 12 |
|
Od kilku tygodni czekala na powrot pana Baillarda. Jezeli minie jego dom, choc gospodarz juz wrocil, jesli zaprzepasci szanse na odnowienie znajomosci, nigdy sobie nie wybaczy.
List nigdzie nie ucieknie. Za dziesiec minut tez bedzie na mnie czekal.
Weszla na schodki, zastukala do drzwi.
Jakis czas nie dzialo sie nic. Przylozyla ucho do malowanych desek i wtedy uslyszala lekkie kroki na plytkach.
-Oc! - dobiegl ja dzieciecy glosik.
Drzwi stanely otworem.
Cofnela sie o krok, nagle zawstydzona, ze ganbanyouku
sie w gosci niezapowiedziana.
W progu stanal chlopiec o smoliscie czarnych wlosach i oczach koloru dojrzalych jezyn.
-Czy pan Baillard w domu? - zapytala. - Nazywam sie Leonie Vernier. Jestem kuzynka madame Lascombe. Z Domaine de la Cade.
-Czy on sie panienki spodziewa?
-Nie. Przechodzilam opodal, wiec pozwolilam sobie zastukac. Jesli przeszkadzam...
-Que es?
Chlopak odwrocil sie, a na twarz Leonie wyplynal szeroki usmiech. Milo bylo uslyszec glos pana Baillarda.
-To ja, Leonie Vernier, prosze pana! zawolala osmielona.
Chwile pozniej u konca korytarza ukazala sie postac w jasnym garniturze, tak dobrze zapamietana przy proszonej kolacji. Nawet w mrocznym waskim przejsciu dziewczyna widziala usmiech gospodarza.
-Madomaisela Leonie - rzekl. - Coz za mila niespodzianka.
-Robilam sprawunki dla cioci... ostatnio zle sie czula. Pascal juz wrocil do domu. Myslalam, ze pana jeszcze nie ma w Rennes-les-Bains, ale zobaczylam otwarte okiennice... - Uswiadomila sobie, ze mowi za duzo, za szybko i bez sensu, wreszcie ugryzla sie w jezyk.
-Bardzo milo mi panienke widziec - powiedzial Baillard. - Zapraszam do srodka.
manicure ursynów
Zawahala sie. Z jednej strony, byl czlowiekiem szanowanym i cieszacym sie nienaganna opinia, do tego znajomym ciotki, no i zostali sobie przedstawieni w Domaine de la Cade, ale tez, czy to wlasciwa rzecz dla mlodej dziewczyny wchodzic do domu samotnego mezczyzny? |
|